sobota, 5 października 2013

Rozdział 12


Hej, hej :) Nie wierzę, że dałam radę to napisać. Dość, że nie miałam czasu w tym tygodniu, to w dodatku pomysłów na tą część również było brak. Może niewiele się tu dzieje, ale w 13 akcja z powrotem ruszy do przodu. Zapraszam do czytania :D



Siedziałam przy biurku zaznaczając potrzebne treści do testu z angielskiego, a po mojej lewe stronie leżał stos książek, które musiałam jeszcze przejrzeć. Nadrabianie zaległości nie było niczym miłym, ponieważ przez te dwa miesiące uzbierało się strasznie dużo materiału, ale miałam zamiar zdać wszystko jak najszybciej. Skupiona studiowałam tekst, zaznaczając go żółtym flamastrem, gdy drzwi otworzyły się z hukiem, a do pokoju wbiegła Stephanie rzucając się na łóżko. Spojrzałam na nią zdezorientowana, unosząc brwi ku górze. Jej mina wskazywała na to, że jest w bardzo dobrym humorze, a potwierdziła to podskakując na materacu. Zaśmiałam się dalej ją obserwując. Czasami miałam wrażenie, że mam do czynienia z pięciolatką.
- Elizabeth! – krzyknęła wskazując na mnie palcem. – Jeśli to co widzę, to podręczniki, a ty właśnie się uczysz, w dodatku w piątkowy wieczór, wiedz, że popełniasz zbrodnię.
- Muszę to zdać, widzisz ile tego jest? Nie zdążę – powiedziałam ze zmartwioną miną.
- Czy ty dobrze się czujesz? Jest pią – tek. Wee – kend. Nie pozwolę ci się uczyć – rzuciła, krzyżując ręce. Pokręciłam zrezygnowana głową, odkładając flamaster i wstałam kierując się w kierunku dziewczyny, zajmując miejsce po drugiej stronie łóżka.
- Od razu lepiej! Uśmiechnęła się promiennie, klepiąc mnie po ramieniu.
- Co ja z tobą mam, Steph… Wpędzisz mnie do grobu – spojrzałam na nią i po chwili wybuchłyśmy śmiechem.
- Ktoś musi dbać o to, żebyś nie umarła z nudy. Poważnie? Angielski? – zapytała rozbawiona na co wzruszyłam ramionami.
- To co proponujesz?
- Obejrzyjmy jakiś film – zaproponowała, na co chwyciłam laptopa, odpalając przeglądarkę. Przez dobre trzydzieści minut szukałyśmy jakiejś dobrej komedii, ale w końcu zrezygnowałyśmy.
- Dlaczego nikt nie potrafi nakręcić dobrego filmu? Czy to, aż takie trudne? –westchnęła.
- Nie wiem Steph, ale ktoś mógłby w końcu zrobić przysługę dla świata i stworzyć cos godnego uwagi.
- Może kiedyś się doczekamy. To co teraz? Jeszcze młoda godzina, nie mam zamiaru iść teraz do domu.
- A co można robić w piątkowy wieczór, kiedy nie ma się żadnych planów? – zapytałam, nalewając sok pomarańczowy do szklanek.
- Hm… Dzisiejsza młodzież siedzi na różnych portalach.
- Portalach? – zapytałam, patrząc na dziewczynę.
- No na przykład twitter – odparła, zabierając mi laptopa z kolan i wpisując adres strony. Przyglądałam się wyczynom blondynki, która zaczęła przeglądać stronę. Na początku patrzyłam na to z ironią, ale po chwili zaczęłyśmy czytać tweety niektórych osób nieźle się przy tym bawiąc. Ludzie potrafią mieć czasem takie problemy, że nie wiadomo czy lepszą opcją jest się śmiać, czy płakać.
Zjeść drugi kawałek ciasta, czy nie?
Spojrzał na mnie! OMG! Spojrzał na mnie! Zakochałam się!
Będę gruba jak jednak zjem ten drugi kawałek ciasta?
Patrzyłyśmy na te wszystkie wpisy wybuchając przy tym kolejny głośnym śmiechem. Czasami odpisywałyśmy, gdy zadawane pytania, były na tyle przemyślane, że aż prosiły się o odpowiedź. Internet to naprawdę zjadacz czasu, siedziałyśmy tak prawie dwie godziny i zbliżała się już 21, gdy naszą uwagę zwrócił tweet podany przez jakąś osobę.
Harry idealny Styles i tak zostanie moim mężem!
Patrzyłam na ten wpis przez dwie minuty, co jakiś czas mrugając, gdy nagle z transu rozbudziło mnie uderzenie w ramię.
- Zazdrosna? – spytała rozbawiona blondynka.
- Co? Nie – odparłam, dalej patrząc na monitor, ale nagle poczułam jej łokieć na moich żebrach. – No dobra, dobra może troszeczkę. To trochę przytłaczające, że ma tyle fanek.
- Nie ma się co dziwić, oni naprawdę są świetnymi facetami – rozmarzyła się blondynka.
- Mówisz teraz o Niallu?
- Nie, nie, nie skąd ten pomysł – zaczerwieniła się nieznacznie. – Miałam na myśli cały zespół.
- Oczywiście Steph, oczywiście.
- Włącz ten link dołączony do tweeta tej dziewczyny – wskazała palcem na załącznik.
Przekierowało nas na jedną z najpopularniejszych stron jaką jest YouTube. Po chwili włączył się filmik zrobiony zapewne przez jakąś fankę. W tle leciała muzyka, a na ekranie pokazywały się zdjęcia i ucinki różnych wywiadów. Patrzyłam na Harry’ego i nie mogłam się nie uśmiechnąć. Było w nim cos takiego, co zapierało mi dech w piersi. Patrzyłam i nie mogłam oderwać wzroku, gdy po minucie Stephanie nie wytrzymała i przełączyła filmik.
- Ej! – spiorunowałam ją wzrokiem.
- Ja już chcesz obserwować swojego chłopaka to chociaż pozwól mi włączyć coś, gdzie jest cały zespół. To będzie dla mnie mniej niezręczne – wytknęła mi język i otworzyła paczkę popcornu. – Czuje, że zapowiada się ciekawie – uśmiechnęła się zadziornie, pakując do buzi garść prażonej kukurydzy.
No i oczywiście nie pomyliła się. Obserwowałyśmy chłopaków, oglądałyśmy wywiady i mogłyśmy z ręką na sercu stwierdzić, że nie są oni normalni. To dzieci w skórze nastolatków. Idole, których uwielbiają wszyscy, a którzy zamiast dawać przykład swoim fanom, pokazują w jaki sposób łatwo zrobić z siebie kretyna. Ale wiecie co? Ja to kupuję i nie dziwię się tym dziewczynom, które szaleją na ich punkcie. No bo jak nie kochać chłopaków, którzy na scenie oblewają się wodą lub zmieniają teksty piosenek. Filmiki z występów były magiczne, przechodziły mnie ciarki, gdy widziałam tysiące fanów, którzy płaczą i śpiewają razem z nimi. To coś, czego nie da się opisać. Właśnie zrozumiałam, że razem ze Stephanie osiągnęłyśmy coś o czym one marzą od kilku lat i to zupełnie przypadkiem. Czy ja w ogóle zasługuję na to by być jego dziewczyną?
- O czym myślisz? – przyjaciółka wyczuła moje wahanie.
- Każda z tych dziewczyn zasługuje na niego bardziej niż ja – powiedziałam, a na mojej twarzy pojawił się grymas.
- Oszalałaś? – krzyknęła, na co się wzdrygnęłam. – Nawet tak nie mów. Nie powinnaś się tym zamartwiać, bo Harry wybrał ciebie. Jakby chciał to mógłby być z każdą z tych dziewczyn – pokazała na monitor. – Ale wybrał ciebie, więc nie powinnaś czuć się winna.
- Okej… - przyznałam jej rację, ale nie wiem czy to co powiedziała mi wystarczyło.
- Nie myśl o tym. Lepiej pokaż co piszą w komentarzach – powiedziała z buzią pełną popcornu, na co parsknęłam śmiechem i zjechałam w dół. Większość z tych komentarzy nie była sensowna, ale wyrażała to co czują te wszystkie dziewczyny.
- Co to jest Ziall? – zapytała nagle blondynka, a ja zamrugałam kilkakrotnie, spoglądając na wpis pewnego anonima.
Ziall is real!!!!!!!
Patrzyłyśmy na siebie nie wiedząc o co chodzi, gdy po chwili skopiowałam dziwna nazwę i wkleiłam w przeglądarkę. Wyskoczyło kilka filmików, z czego włączyłam pierwszy z nich. Przedstawiał on Zayna i Nialla, w różnych sytuacjach. Wyglądał jak poprzednie, które oglądałyśmy ze Stephanie i nadal nie wiedziałam co autorka chce nam przekazać, gdy nagle…
- O Boże! – krzyknęła blondynka, zakrywając usta dłonią. I wtedy zrozumiałam.
- Steph, czy ja dobrze rozumiem? Ona sugeruje nam, że Zayn i Niall to..
- Geje? – dokończyła dziewczyna. – Boże Lizz wszyscy uważają, że oni są parą! Boże, Boże, Boże! Zrób coś – zaczęła panikować dziewczyna, a ja nadal patrzyłam na filmik. To było chore, one naprawdę uważają, że oni są razem?
- Przecież to bzdura, nie panikuj. Przecież jakby to była prawda to by się nie ukrywali. Niall jest tobą zainteresowany, to widać
- A jeśli to prawda? No patrz ile tego jest! – krzyknęła przerażona, gdy na pasku obok zobaczyła kilkadziesiąt podobnych filmików. Panika dziewczyny strasznie mnie rozbawiła, ale chciałam zobaczyć co sądzi o tym ktoś wtajemniczony. Dlatego też sięgnęłam po leżący na półce telefon i wykręciłam numer.
- Co robisz? – spytała dziewczyna marszcząc brwi. – Boże, Lizz, nie! – rzuciła się na mnie, ale było już za późno.
- Halo? – zapytał męski głos.
- Cześć Harry, jak mija wieczór? – zapytałam, szczerząc się, nie spuszczając wzroku z przyjaciółki.
- Siedzimy z chłopakami i gramy w karty. Louis widzę, że oszukujesz!
- W takim razie zajmę tylko chwilkę. Siedzę razem ze Stephanie i przeglądamy fanmade z waszym udziałem i…
- Oglądasz filmiki ze mną? – zapytał zadziornie.
- Z wami i nie przerywaj – odpyskowałam. – No i jest coś, co nas zaniepokoiło.
- Słucham?
- Co wiesz na temat Zialla? – zapytałam, a przez chwilę odpowiedziała mi głucha cisza. Po chwili jednak po drugiej stronie usłyszałam głośny śmiech bruneta. Mimo, że tego nie widziałam, mogłam sobie wyobrazić jak tarza się teraz po podłodze próbując złapać oddech.
-  Niaaall – krzyknął, a ja zrobiłam rozmowę na głośnomówiącą, aby dziewczyna mogła wszystko usłyszeć. – Niaaall, nie uwierzysz! Masz problem stary, Stephanie widziała Zialla.
- Boże! – do naszych uszu natychmiast dotarł paniczny krzyk blondyna. – Boże! Stephanie, ja nie jestem gejem! – zaczął piszczeć do słuchawki, na co usłyszałyśmy szmery i głośny śmiech chłopaków. Tym razem ja również nie wytrzymałam i przekazałam słuchawkę dziewczynie, ponieważ nie byłam w stanie jej trzymać. – Nie wierz tym fankom! One widzą rzeczy, których nie ma!
- Ale Niall, kochanie nie musisz się wstydzić, dokończmy to co zaczęliśmy – odezwał się inny męski głos, należący do Zayna. Oczy Stephanie powiększy się dwukrotnie, a ja zakryłam twarz poduszką, aby dziewczyna zaraz mnie nie zamordowała. Niall jęknął głośno i głośny huk informował, że rzucił czymś w chłopaka.
- Zayn, do cholery nie utrudniaj! – chłopcy krzyczeli i śmiali się jak szaleni, a jedyne co przychodziło do głowy to idioci. – Steph, to tylko plotki, jestem w stu procentach hetero. Fanki po prostu zabijają w ten sposób nudę, nie wierz we wszystko co przeczytasz w Internecie. Nie jestem zainteresowany Zaynem – w tym momencie i on nie wytrzymał, cicho się śmiejąc. – Tylko tobą. Wierzysz mi?
- Tak, wierzę – odpowiedziała po chwili dziewczyna z głośnym westchnięciem. – Ale jak kiedyś się dowiem, że Ziall jest prawdziwy, to zamorduję własnoręcznie – powiedziała groźnie i dało się słyszeć jęk chłopaka.
- Dobrze, ale nie musisz się o nic martwić – powiedział spokojnie. – Do zobaczenia jutro?
- Tak, do jutra – powiedziała, rozłączając się i podając mi telefon – spojrzała na mnie i spiorunowała mnie wzrokiem – To nie jest śmieszne.
- Jest Stephanie, ale nie śmieję się z ciebie, tylko z osób które wierzą w ten cały związek – powiedziałam, wskazując na ekran.
- Dość już na dzisiaj – odparła blondynka, zamykając laptopa i sięgając po szklankę z sokiem. – Za dużo.

Stephanie nie wróciła wczoraj do domu, postanowiłyśmy, że obejrzymy jednak jakiś film i po śniadaniu poszła do siebie, tłumacząc się spotkaniem z Niallem. Wiele razy pytałam ją czy są już razem, ale zawsze mnie zbywała, a ja nie naciskałam, twierdząc, że pewnie i tak kiedyś mi powie. Stałam właśnie w ogrodzie, ponieważ uparłam się, że pomogę ogrodnikom. Z wężem ogrodowym w ręku podlewałam wielkie klomby kwiatów. Często zastanawiam się jak dwie osoby radzą sobie z tak wielkim ogrodem.
- Hej – słyszałam za plecami i poczułam dłonie owijające się wokół mojej talii. Uśmiechnęłam się i delikatnie przekręciłam głowę w bok.
- Hej, co tu robisz?
- Nie mogę już odwiedzić swojej dziewczyny? Stęskniłem się – powiedział i pocałował mnie w skroń. Nie wiem jak on to robi, ale miękną mi kolana za każdym razem jak jest obok.
- Też tęskniłam – spojrzałam na niego, nie przestając podlewania kwiatów. – Jak się tu dostałeś? Nie widzę samochodu.
- Przyszedłem. Niedaleko stąd mieliśmy spotkanie z fanami, więc postanowiłem się przejść.
- Lizyy! – usłyszeliśmy nagle głośny pisk i zbliżające się do nas głośne tuptanie. Odwróciliśmy się, dostrzegając malutką postać w czerwonej sukience. Z zapuchniętymi oczkami. Biegła, ale widocznie nie wiedziała, że nie jestem sama, bo gdy zobaczyła Harry’ego stanęła, chcąc się wycofać.
- Co się stało kochanie? – zapytałam, kucając i zapewniając, że może bez obaw podejść.
- Dolores nie chce mi dać ciasta, a ja tak długo już na nie czekałam – powiedziała, a jej warga na nowo zadrżała.
- Ale spokojnie Lilly, wszystko w porządku. Na pewno dostaniesz dziś to ciasto, dopilnuję tego dobrze?
- Nie lubię już Dolores – pisnęła z grymasem na twarzy.
- Myślę, że nie masz powodu by jej nie lubić, chciała dobrze. Po prostu jeśli zjesz cos przed obiadem to na pewno będziesz najedzona i Dolores będzie smutno, że nie zjadłaś tego co dla ciebie ugotowała – mówiłam powoli, aby zrozumiała. Gdy moje słowa do niej dotarły, zastanowiła się przez chwilę, po czym pokiwała twierdząco głową. Pogłaskałam ją po głowie, wstając i spoglądając na Harry’ego. Coś w jego spojrzeniu mnie zaciekawiło, patrzył na mnie inaczej, jakby z troską? Nie wiem, ale na pewno było to dla mnie nowe. Uśmiechnęłam się do niego i wskazałam na dziewczynkę.
- Harry, to moja siostra, Lilly – nachyliłam się by mała na mnie spojrzała. – Lilly, kochanie, to jest Harry.
- Harry? – powtórzyła, patrząc na niego z zaciekawieniem, ale również dużą nieśmiałością
- Cześć Lilly – powiedział brunet, wyciągając dłoń do dziewczynki, która z niepewnością, ale uścisnęła ją. Uśmiechnęłam się na ten widok, ponieważ to było strasznie słodkie. – Co powiesz księżniczko? Nie bój się mnie, lubię dzieci. Mój przyjaciel, Louis ma aż cztery młodsze siostry, wiesz? Bardzo lubię dzieci.
- A lubisz moją siostrę? – zapytała, a ja nie wiedziałam do czego zmierza.
- Oczywiście, że ją lubię, to wspaniała dziewczyna.
- To skoro tak, to ja ciebie też lubię – odpowiedziała rzucając mu się na szyję. Był zaskoczony jej reakcją, ale podniósł ją i spojrzał na mnie.
- Jestem zazdrosna! – krzyknęłam, udając oburzoną. Jednak Harry nie odpowiedział, uśmiechając się delikatnie i zabierając ode mnie wąż. – Podlejemy razem kwiatki? – zwrócił się do Lilly, która trzymała go mocno za szyję. Gdy spotkał się z pozytywną reakcją, zaśmiał się i obszedł klomb z drugiej strony stawiając dziewczynkę na trawie i podał jej wąż. Kiwnął do mnie zachęcająco dłonią, a ja dołączyłam do nich.

6 komentarzy:

  1. hahaha oo maskara ! Przez cały czas śmiałam się do monitora ;) najbardziej z Ziall'a xd rozdział cudowny, a końcówka suodka <3 Nie mogę doczekać się kolejnego :)
    Czekam nn, życzę weny i pozdrawiam :*

    http://all-to-make-the-shelter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ziall hahaha niech będzie w następnym rozdziale o larrym :) kocham i czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Mik ja wiem że się powtarzam ale ja się chyba jeszcze bardziej zakochałam! ♡

    OdpowiedzUsuń
  4. Lily jest słodka! Śmieszna dziewczynka;D Nie dziwię się Steph, że dziwnie się poczuła oglądając te filmiki. Ale chyba powinna wiedzieć, że nic między nimi nie ma skoro jest zakochany w niej. Mam tylko nadzieję, że nie kłamał. A związek Harrego i Elizabeth jest słodki. Widać, że łączy coś naprawde prawdziwego i pięknego. Ah... uwielbiam o nich czytać!

    Wybacz, że dziś tak krótko ale mam bardzo dużo zaległości. Nastepnym razem napisze dłuższy;*
    Genialny jest ten rozdział, opowiadanie i Twój styl pisania!:) Ale to już wiesz:)
    Ściskam;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio chyba nie umiem pisać komentarzy. Kompletnie nie wiem, co mam ci tu napisać.
    Rozdział wyszedł ci bardzo fajny. Z resztą jak każdy jeden poprzedni. Z humorem i to jest super! Ja tak nie umiem. :)
    Rozbawiła mnie ta akcja z Ziallem. Świetny pomysł miałaś na to. I scena z Lilly - urocza. :)
    Ogólnie wyszło świetnie! Chyba na nic więcej mnie nie stać. Wybacz. :)
    Do następnego!
    http://harry-louis-larrystylinson.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahaha wplątałaś Zialla do opowiadania!!!:D a Będzie też Larry albo Lilo?:D Prosze!:D
    Naprawdę się uśmiałam jak Niall tak słodko się tłumaczył :)
    Ale słitaśny ten rozdział, ale jedno mnie zastanawia i nie mogę sobie tego wyobrazić: Harry z wężem ogrodowym XD
    Więc mówisz, że w następnym rozdziale będzie akcja? Już nie mogę się doczekać! Obstawiam, że wyjaśni się wątek z Liamem. Oby! :D
    W
    W

    OdpowiedzUsuń